Humor, kawały, dowcipy i memy o księżach i kościele.
Przy kościele popsuł się płot, a więc ksiądz postanowił go naprawić. Podczas naprawianiu płotu zebrała się gromadka dzieci i przygląda się temu. Ksiądz zaciekawiony pyta:
- Co dzieci, uczycie się jak się wbija się gwoździe?
A oni odpowiadają:
- Nie, słuchamy proszę księdza co ksiądz powie, gdy się uderzy w palec.
- Co dzieci, uczycie się jak się wbija się gwoździe?
A oni odpowiadają:
- Nie, słuchamy proszę księdza co ksiądz powie, gdy się uderzy w palec.
Ksiądz w czasie mszy zbiera datki.
Podchodzi do kobiety a ta szuka drobnych pieniędzy.
Ksiądz widząc same stuzłotowe banknoty mówi:
- Mogą być te stu złotowe.
- Ale proszę księdza to są pieniądze na fryzjera.
- Ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
- Ale i Jezus nie jeździł mercedesem!
Podchodzi do kobiety a ta szuka drobnych pieniędzy.
Ksiądz widząc same stuzłotowe banknoty mówi:
- Mogą być te stu złotowe.
- Ale proszę księdza to są pieniądze na fryzjera.
- Ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
- Ale i Jezus nie jeździł mercedesem!
Na lekcji religi ksiądz pyta dzieci:
- Jaka jest najpobożniejsza część ciała?
- Mały Jasio odpowiada - Dupa!
- Dlaczego?
- Bo pod krzyżem leży.
- Jaka jest najpobożniejsza część ciała?
- Mały Jasio odpowiada - Dupa!
- Dlaczego?
- Bo pod krzyżem leży.
W miejskim autobusie jest duży tłok. Nagle kierowca autobusu gwałtownie hamuje. Młoda dziewczyna traci równowagę z impetem siada na kolanach księdza. Spogląda na księdza z podziwem i mówi:
- No no no, proszę księdza !!!
- To nie jest żadne - No no no, to tylko klucz od zachrystii.
- No no no, proszę księdza !!!
- To nie jest żadne - No no no, to tylko klucz od zachrystii.
Kościół - Struś
Trzej chłopcy licutują się, który z ich wujków jest najważniejszy.
Pierwszy chłopiec mówi:
- Mój wujek jest księdzem i wszyscy mówią do niego "proszę Księdza"
Drugi mówi:
- A mój wujek jest biskupem i wszyscy mówią do niego z szacunkiem "Eminencjo"
A Trzeci na to:
- A mój wujek waży 200 kilo i jak idzie ulicą wszyscy mówią "O mój Boże!"
Pierwszy chłopiec mówi:
- Mój wujek jest księdzem i wszyscy mówią do niego "proszę Księdza"
Drugi mówi:
- A mój wujek jest biskupem i wszyscy mówią do niego z szacunkiem "Eminencjo"
A Trzeci na to:
- A mój wujek waży 200 kilo i jak idzie ulicą wszyscy mówią "O mój Boże!"
Wielka powódź w małym miasteczku na terenach powodziowych. Wojsko ewakuuje ludność. Pukają do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Bo ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Durniu !!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Bo ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Durniu !!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
Żonaty mężczyzna w trakcie spowiedzi mówi:
- Miałem romans z kobietą... Prawie.
- Co masz na myśli synu mówiąc "prawie"? - pyta ksiądz.
- No, rozebraliśmy się, ocieraliśmy się o siebie, ale potem przestałem.
- Pocieranie to to samo, co wkładanie. Nie spotkasz się więcej z tą kobietą, zmówisz pięć zdrowasiek i włożysz 100 złotych do skrzynki na ofiarę.
Mężczyzna odchodzi, siada w ławce, modli się, potem podchodzi do skrzynki. Czeka chwilę, potem zbiera się do wyjścia. Ksiądz, który go obserwował, podbiega do niego i mówi:
- Widziałem, że nie włożyłeś pieniędzy do środka!
- No, ale potarłem je zamiast tego, przecież ksiądz powiedział, że pocieranie to to samo, co wkładanie!
- Miałem romans z kobietą... Prawie.
- Co masz na myśli synu mówiąc "prawie"? - pyta ksiądz.
- No, rozebraliśmy się, ocieraliśmy się o siebie, ale potem przestałem.
- Pocieranie to to samo, co wkładanie. Nie spotkasz się więcej z tą kobietą, zmówisz pięć zdrowasiek i włożysz 100 złotych do skrzynki na ofiarę.
Mężczyzna odchodzi, siada w ławce, modli się, potem podchodzi do skrzynki. Czeka chwilę, potem zbiera się do wyjścia. Ksiądz, który go obserwował, podbiega do niego i mówi:
- Widziałem, że nie włożyłeś pieniędzy do środka!
- No, ale potarłem je zamiast tego, przecież ksiądz powiedział, że pocieranie to to samo, co wkładanie!
Przychodzi starsza pani z kotem do księdza i mówi:
- Proszę księdza ja bardzo chciałabym go ochrzcić.
- Czy pani zwariowała? - mówi ksiądz - KOTA?
- Ależ on jest bardzo grzeczny i miły zupełnie jak człowiek.
- Nie ma mowy.
- Ale ja dam za to 10 000 zł.
Kot został ochrzczony, ale księdza jednak dręczyło sumienie, więc poszedł o poradę do biskupa.
- Proszę księdza ochrzciłem kota.
- Czy ksiądz zwariował??
- Ale ta pani dała za to 10 000 zł.
- W takim razie proszę szykować kota do bierzmowania.
- Proszę księdza ja bardzo chciałabym go ochrzcić.
- Czy pani zwariowała? - mówi ksiądz - KOTA?
- Ależ on jest bardzo grzeczny i miły zupełnie jak człowiek.
- Nie ma mowy.
- Ale ja dam za to 10 000 zł.
Kot został ochrzczony, ale księdza jednak dręczyło sumienie, więc poszedł o poradę do biskupa.
- Proszę księdza ochrzciłem kota.
- Czy ksiądz zwariował??
- Ale ta pani dała za to 10 000 zł.
- W takim razie proszę szykować kota do bierzmowania.
CHŁOPAKI Z NIGERII - DAJCIE MI WASZE DUSZE
Humor kawały dowcipy i memy o ksieżach i kościele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz