piątek, 15 czerwca 2007

Humor kawały i dowcipy o ruskich. Śmieszne memy i obrazki

Humor i dowcipy o ruskich

Humor kawały i dowcipy o ruskich. Śmieszne memy i obrazki.
                                            ROSJA VS USA

  Rosjanie kupują od Amerykanów drogą piłę spalinową do drzew. Piła miała ścinać do 50 drzew na dobę. Rosjanie do tego zadania zatrudnili najlepszego drwala – Saszę. Ale jak się okazało - ściął tylko 20 drzew i piła się zepsuła. Rosjanie zgłaszają reklamacją do Amerykanów.
- W instrukcji jest napisane, że ścina ona do 50 drzew, a nasz Sasza ściął tylko 20 !? - zgłaszamy reklamację. Amerykanie więc przyjechali do Rosji, aby załatwić reklamację. Odpalają piłę, a Roscy na to: - A to ona ma silnik?!!!

                                               RUSKI FOTORADAR

W Rosji zero tolerancji da piratów drogowych

W Rosji zero tolerancji da piratów drogowych
 
Zawody w rzucaniu broną . Startują:  Polak, Rus i Niemiec
Pierwszy rzuca Niemiec i uzyskuję 5 metrów.
Drugi rzucał polak i uzyskuje 7 metrów. 
Trzeci rzuca ruseki uzyskuję wynik najlepszy wynik 10 metrów. 
Niestety go  zdysfalifikowali bo zapomniał odczepić brony od traktora.
 
                                                        ***    
Diabeł złapał Polaka Ruskiego Niemca i mówi:
- Każdy z was musi przepłynąć przez Nil. Wypuszczę tego któremu krokodyl nie odgryzie jąder!
Pierwszy przez Nil przepłynął Niemiec. Gdy wyszedł z wody diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Niemiec.
Drugi był Ruski. Gdy wyszedł z wody diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Ruski.
Jako trzeci Nil przepłynął Polak. Gdy wyszedł z wody diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada Polak.
Nagle z Nilu wyłazi krokodyl i pyta cienkim głosikiem:
- Który płynął ostatni?
 
Rosyjska policja w nowej odsłonie.
Humor i dowcipy o ruskich i ruskiej policji
 
Kłóci się Rosek Norweg i Niemiec, gdzie są bardziej mroźne zimy.
Ruski mówi:
- U nas to była taka zima, że jak się splunęło, to na ziemię spadały kawałki lodu.
Na to Norweg:
- A u nas była taka zima, że nawet Golfsztrom zamarzł.
A Niemiec na to:
- A dobrze mu tak -  Żydowi!
NORMALNA ZIMA W ROSJI
Humor kawały i dowcipy o ruskich. Śmieszne memy i obrazki
Humor kawały i dowcipy o ruskich. Śmieszne memy i obrazki

                                                        ***    
Do wybrzeża afrykańskiego przypłynął rosyjski statek
Na pokład wyszedł kapitan  i dostrzega, że na plaży stoi murzyn i patrzy.
Kapitan niewiele myśląc rzuca do niego linę i krzyczy do murzyna.
- Dzierży linu! -  CISZA
- Nu dzierży linu – Dalej CISZA.
Ruski kapitan się podrapał po głowie i zaczyna inaczej.
- Gawarisz  pa ruski?
- NIC BRAK REAKCJI
- Sprechen sie deutsch?
- CISZA
- Parlez-vous français?
- CISZA
- Do you speak english?
- Yes I do! - wykrzykuje murzyn ucieszony.
- NU TO DIERZY LINU !!!
 
                                                       ***    
- Ciężkie czasy! –powiedział w czasie wojny Rosjanin, kradnąc zegar z wieży kościelnej.
                                                        ***    
 
Zawody w rzucaniu broną . Startują:  Polak, Rus i Niemiec
Pierwszy rzuca Niemiec i uzyskuję 5 metrów.
Drugi rzucał polak i uzyskuje 7 metrów. 
Trzeci rzuca ruseki uzyskuję najlepszy wynik 10 metrów. 
Niestety go  zdysfalifikowali bo zapomniał odczepić brony od traktora.
 
                                                        ***   
Najpopularniejsze napoje (w latach ’70 XX wieku):
W USA – Coca cola.
W Polsce – Pepsi cola
W ZSRR – Kola… weź wiadro i przynieś wody! 

                                                        ***   
Rok 1980. Moskwa ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Na trybunę wchodzi Leonid Breżniew wyciąga tekst przemówienia i zaczyna:
- O o o o o.
Szybkim krokiem podchodzi do niego jeden z organizatorów igrzysk i mówi:
- Towarzyszu sekretarzu generalny tekst przemówienia zaczyna się nieco wyżej a to co teraz czytacie to kółka olimpijskie!
                                                        ***   
Dowcip z czasów komuny
W jednym z moskiewskich przedszkoli pani pyta dzieci:
- W jakim kraju dzieci mają najładniejsze zabawki?
- W Związku Radzieckim! - odpowiadają chórem dzieci.
- A w jakim kraju dzieci mają najładniejsze ubranka?
- W Związku Radzieckim! - znów odpowiadają dzieci.
- A w jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie?
- W Związku Radzieckim! - jeszcze raz odpowiadają dzieci.
Nagle nauczycielka zauważa, że jedno z dzieci stoi w kącie i płacze.
- Wowa, dlaczego płaczesz?
- Bo ja tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim... 

                                                        ***   
Rosjanie zrobili pociski z gówna. Co prawda nie zabijają, ale przeciwnik momentalnie traci morale.
                                                        ***   
Jak sie nazywa się ruski bramkarz?
- GolaPuszczajew
                                                        ***   
Pewnego razu rosyjski rybak złowił dużą rybę i myśląc o rekordzie zmierzył ją. Co się okazało od głowy do ogona ryba miała 90 cm., a od ogona do głowy 60 cm. Napisał więc do Moskwy, do Akademii Nauk list z pytaniem czy to jest możliwe. Po dwu tygodniach otrzymał odpowiedź:
- To jest możliwe w przyrodzie, albowiem od wtorku do czwartku są 2 dni, a od czwartku do wtorku 5 dni.
                                                        ***   
Rosyjski kamikadze wykonał 35 lotów zakończonych pełnym sukcesem. 

                                                        ***   
Do drukarni zachodzi facet w łachmanach i prosi o 10 portretów Stalina i Lenina. Następnego dnia przychodzi w lepszym ubraniu i prosi o 20 portretów. Trzeciego dnia wraca w garniaku i prosi o 50 obrazów obu zodzów Rosji. Następnego dnia wraca w garniaku i najnowszym mercem. Wkurzony sprzedawca pyta:
- Panie, o co chodzi z tymi portretami? I jak pan dorobił się samochodu? Jeszcze niedawno nie miał pan w czym chodzić...
- Otworzyłem strzelnicę za miastem.

                                                        ***   
Znany rosyjski kompozytor umiera i mówi do faceta, który spisuje testament:
- Chciałbym, aby na moim pogrzebie zagrała orkiestra symfoniczna.
- A co pan chciałby usłyszeć?
                                                        ***   

Pułkownik zwraca się do żołnierzy mających jechać na wojnę do Czeczenii:
- Za każdą głowę Czeczeńca będę wam płacił po 3 dolary zrozumiano? A teraz rozejść się.
Po kwadransie do pułkownika przychodzi kilkunastu żołnierzy. Każdy z nich trzyma po kilka ludzkich głów. Pułkownik:
- Nie przesadzacie chłopaki? Przecież jesteśmy jeszcze pod Moskwą!

                                                    ***    

 Humor,kawały,dowcipy o ruskich.

- Czy to prawda że po katastrofie w Czarnobylu nie można jeść jabłek?
- Nieprawda. Jabłek można jeść ile się chce, natomiast ogryzki należy zakopywać w ziemi na głębokość co najmniej dwóch metrów
                                                        ***   
Przychodzi Rusek do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć.
                                                        ***   
Trener złości się na zawodnika rosyjskiego:
- Ile razy mam ci powtarzać, że konkurencja, w której startujesz nazywa się trójskok. To znaczy, że odległość 17 metrów masz pokonywać trzema skokami, a nie jednym.
                                                    ***   
Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi do Francuza:
- Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi.
Francuz pomyślał, wypił całe wino, , krzyknął "Viva la France!" i skoczył.
Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, krzyknął "God bless the USA!" i skoczył. Samolot dalej spada. Stewardesa podchodzi do Polaka:
- Niech pan skoczy uratuje pan nas!
- Nie ma mowy!
- No niech pan skoczy będzie pan bohaterem...
Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, krzyknął "Niech żyje Mozambik!" i wyrzucił Murzyna stojącego obok...
                                                        ***   
W pociągu Kolei Transsyberyjskiej konduktor złapał gapowicza. Ponieważ w pobliżu nie było stacji a na zewnątrz mróz i tajga, nalał go po mordzie i poszedł dalej. Po dwóch dniach ponownie konduktor spotyka tego samego gapowicza, a ponieważ warunki są takie same, znów leje biedaka po mordzie i idzie dalej. Podróżni którym żal zrobiło się bitego podróżnego zapytali:
- A daleko pan jedzie?
- No jak morda wytrzyma, to jadę do Władywostoku.
                                                        ***   
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin Polak Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!    
                                                        ***   
Sprzątaczka w gabinecie generała przypadkowo wcisnęła czerwony przycisk przy wycieraniu kurzu. Widząc to generał mówi:
-Poszla w piezdu!
-Kto? Ja?
-Niet, Ameryka...

sobota, 19 maja 2007

Kawały i dowcipy o policjantach

Kawały i dowcipy o policjantach

Policjant zatrzymuje kobietę i prosi ją o prawo jazdy. Po zerknięciu na nie mówi:
- Proszę Pani tu jest napisane, że powinna Pani prowadzić w okularach.
- Tak, ale mam kontakty - odpowiedziała kobieta.
Policjant na to:
- Nie obchodzi, kogo pani zna i tak dostanie pani mandat!

Czterech facetów gra w parku w brydża. Podchodzi do nich policjant i mówi:
- Fajna gra! Mogę popatrzeć? Może się nauczę?
- Siadaj pan.
Po kilku minutach:
- Wiecie co? Już umiem! Tym razem rozdajcie karty na pięciu!

Prokurator przesłuchuje policjanta, który uciekającego złodzieja ranił w nogę:
- Dlaczego nie użył pan broni z ostrą amunicją, tylko strzelał do uciekającego z łuku?
- Był środek nocy, nie chciałem nikogo zbudzić!

Policjant wraca z pracy i już od progu woła:
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na "Jezioro łabędzie".
Po obiedzie widzi, ze żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- Po co to?
- No jak to, idziemy na "Jezioro łabędzie", to dla ptaków.
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szlimy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?

- Co obecnie mówi policjant, kiedy łapie złodzieja na gorącym uczynku?
- Jesteś aresztowany, paragraf dziesiąty, przykazanie siódme!

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego
- Dlaczego uciekł pan z więzienia?
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.

Żona policjanta wygląda przez okno i krzyczy do męża leżącego na kanapie:
- Józek tam ktoś kradnie auto!
- No to co?!
Po 5 minutach.
- Józek , ale to nasze auto!
Policjant wybiegł na podwórko. Po chwili wraca do żony.
- Złapałeś złodzieja?!
- Wyrwał mi się , ale zapisałem numer samochodu.

Komendant policji zwołał zebranie swoich podwładnych i oznajmia:
- Krąży o nas wiele dowcipów, ale nie przejmujcie się tym. I tak 99 procent tych dowcipów jest niezrozumiałych.

Z protokołów policyjnych i sądowych


Powiadomiony przez sklepową o włamaniu udałem się od razu na miejsce. Przed sklepem na rozsypanym popiele stwierdziłem ślady. Nie można było rozpoznać czy są to ślady człowieka czy kota. Musiały to jednak być ślady kota, gdyż po wejściu do sklepu zauważyłem wewnątrz siedzącego kota, który się różnie bawił, a na moje wejście nie zareagował. W sklepie pełno było wydzielin od kota. Nic z towaru nie brakowało tylko były na podłodze rozsypane papierosy. Na pewno papierosy te kot wziął sobie do bawienia. Dlatego stwierdziłem, że włamanie nie miało miejsca, a tylko kot w sklepie rozrabiał i sklepowa niepotrzebnie złożyła doniesienie.

Pan docent powiedział, że żona pana doktora to laboratoryjna ku.... Wobec tego pan doktor uderzył pana docenta i powiedział, żeby pan docent w pracy zajmował się czymś innym. W rozmowie z w/wym. dowiedzieliśmy się, że wynikła wspólna awantura między tymi osobnikami, którzy byli w stanie nietrzeźwym. Powody awantury trudno było ustalić, bo obie strony miały rację.

On dotykał ją na wersalce w połowie odcinka pomiędzy kolanami a brzuchem.

W miejscu swojego zatrudnienia ma opinię negatywną, ponieważ ma narzeczonego Murzyna, z którym się codziennie spotyka.

Protokół oględzin kurnika: jedna kura biała, łeb urwany - nie żyje, druga kura pstra, łeb urwany - nie żyje, trzecia kura chodzi - sprawna.

Zwłoki wisiały dobrze wyeksponowane, wkomponowane we framugę drzwi.

Na drodze leżał martwy pies, a obok niego prawdopodobnie jego właściciel, tez denat.

Oględziny przeprowadzono w świetle naturalnym, dziennym, temperatura -5 stopni, padająca mżawka, gęsta mgła, widoczność dobra.

Miał członka wyjętego, którego emitował za kioskiem w dłoni.

K. został przez nas zatrzymany w łazience, gdzie wpadł rozpędem wrzucony bezpośrednio w rurę kanalizacyjną.

Oskarżony zdjął spodnie i majtki, wypiął na mnie goły tyłek i pogardliwie charknął odbytnicą.

Mężczyzna ten włożył rękę pod kołdrę i usiłował pocałować pokrzywdzoną.

W/wym. stwierdziła, że została pobita przez 3 nieznanych mężczyzn, z których jeden to Andrzej.

W czasie jazdy patrolowej zauważyłem dwóch mężczyzn bijących się na jezdni obok. Ta sprawa wydała mi się więc podejrzana.

Osobnik mimo mojego upomnienia zachowywał się agresywnie. Wobec powyższego zdzieliłem go pałką służbową, więc do radiowozu wsiadł chętnie.

W połowie drogi do Warszawy usiadłam na muszli w ubikacji. Po chwili dosiadła się osoba, tak że siedziałyśmy we dwie osoby na jednej muszli.

Według mojej obserwacji nie był pijany tylko napity jak bela.

Kawały i dowcipy o policjantach

Bestsellery Amazon

Bestsellery Amazon
Bestsellery Amazon